Wiem, chodzisz moimi ścieżkami
Wypatrujesz czego już nie ma
Pocieszasz się kolorami
Które nieśmiało wiatr rozwiewa.
Łudzisz się że coś ocalało
Burzysz się na brak dowodów
Wciąż wszystkiego Ci mało
Nie wierzysz w pamięć ogrodów.
Garść piasku w Twej dłoni bezwolna
Sypie czas przeszły leniwie
Przywrócić tamto niezdolna
Możesz roztrząsać TO tylko tkliwie.
Ślady przeszłości tkwią w Twojej głowie
Jak ciężka zadra osadzona głęboko
Mimo to coś jest w powyższym słowie
I każe myśleć na przekór urokom.
Wiem jak cierpisz mój Ukochany
Wiem że nie skończysz wycieczek po śladach
Wręcz żądam schowaj tę myśl do szuflady
Daj spokój Kochany, taka moja rada.
Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz...
OdpowiedzUsuńTak mi się skojarzyło, bo tu chyba jedna ze stron z koszem odejdzie?
POEZJA jest dziedziną uprzywilejowaną, wyjątkowo. Możesz każdy wiersz interpretować po swojemu Pani Ogrodowo, bez względu na to, co autor miał na myśli pisząc go. Tak myślę. Zatem Twoje skojarzenie całkiem zgrabnie Ci wyszło.
UsuńPozdrawiam serdecznie...
Zawsze zostawiamy jakieś ślady, lub my chodzimy po czyichś. Czasem jednak może nie można iść na siłę za niektórymi...
OdpowiedzUsuńTak, masz rację Dagmaro. Czasami wycieczki śladami wspomnień wzruszają, a czasami są powodem utrapienia, zagubienia się. Więc po co się w nie zagłębiać? Jak mówisz - nic na siłę.
UsuńPozdrawiam serdecznie...
Zawsze pozostają w nas jakieś ślady przeszłości. Najlepiej pogodzić się z tym, co było i iść dalej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak, pogodzenie się z przeszłością jest trudne, ale do zrobienia. Jednak nie każdy może/chce uporać się z tym. Tkwi więc w przeszłości i męczy się z nią, nie dając szansy przyszłości.
UsuńPozdrawiam serdecznie...