Drobna i delikatna
Jak mgiełka
Błądząc gdzieś myślami
Przekraczała horyzonty świata
Jej uśmiech tajemniczy
Był obietnicą czegoś.
Zawsze nieobecna
Ze wzrokiem utkwionym
Tam
Gdzie sięgała wyobraźnią
Słowem
Którym czarowała świat.
Piękna laleczka
Z upiętymi warkoczami
Wokół głowy
Złote kolczyki
Na szyi czerwone korale
Romska piękność.
Czarno - biała fotografia
Nie oddaje urody
Cudownym śpiewnym głosem
Recytuje swoje wiersze
Ona ponadczasowa
Żyjąca w swoim świecie.
Poetka dla której świat
Był muzyką
Do której układała słowa
Niedoceniana przez swoich
Pokochana przez poetów
Wyrosła na gwiazdę.
Gdy zabrakło nieba nad głową
Im bardziej pragnęła wolności
Z bólu serca
I z czystej tęsknoty
Tworzyła coraz lepsze wiersze
Z czasem wena wygasa.
Odeszła cygańska poetka
Ale zostawiła światu
Trwały piękny ślad po sobie
To było Jej marzenie
Marzenie samouka
Dziękuję Papuszo.
Dziękuję...