6 czerwca 2024

Druga JA

 Zjawiła się tak nagle 

Przede mną uśmiechnięta

Druga JA

Oddałam uśmiech

Ale wydała mi się

Jakaś obca daleka 

Taka nie JA.

Przywitać się z nią

Czy ją zignorować mimo

Tej samej daty urodzenia?

Niby jesteśmy takie same

A jednak zupełnie inne

Łączy nas rodzina i to

Co przeżyłyśmy

A jednak czuję różnicę.

Pokazuje mi swój świat

Jakby mój ale nie mój

Rewanżuję się

Ale komunikacja nam nie idzie

Ta dziwna rozmowa nie klei się

Nie ma ładunku emocji

Zrywa się i 

Odchodzi.

Żegnaj moje drugie JA

Posyłam uśmiech

Bez radości ot taki zwykły

Uprzejmy.

Pozostał obraz

Zamglone wspomnienie

I rzecz na stole.

Patrzę i poznaję

To pióro naszej matki.

Moja druga JA

Zostawiła mi pióro naszej matki.

Wciąż leży tam

Gdzie je zostawiła.

Wzruszenie.

Łza.

Wspomnienie.

Czy wróci?

Nie wiem czy tego chcę.