5 października 2023

S E N

Śnię kolejnej nocy sen nowy

Niepowtarzalny,

Przepełniony muzyką

Taki Chopinowy.


Śnię, a On nie ma pojęcia

Jak muzyka Jego jest piękna,

Z jaką jawi się estetyką

Bez nadęcia.


W tym śnie piję kawę

Przy stoliku siedząc,

Zajęcie nieciekawe

I chwila taka smętna.


Śnię, a w tym śnie słucham

Kaskadę tonów,

Nastrój zmienia się

Zapadam w blask neonów.


Muzyka się z kolorami łączy

Atmosfera bucha,

Całość leniwie się sączy

A ja... dalej słucham.


Wokół mnie robi się tłumnie

To On wszystkich przyciąga,

Wydaje się, że to ku mnie

Ludzka fala płynie i mnie w siebie wciąga.


Nagle płynę ale w przestrzeni

Bezkresnej,

Ze mną w górę muzyka się pnie

I wśród gwiazd się mieni. 


Płynę więc coraz dalej i dalej

Lekko się unoszę,

Muzyka niesie mnie na fali

Dźwięku, cicho, bo coś ją wypłoszy.


Nurzam się w niej cała

Serce jak dzwon wali,

Czuję ją

I nagle... z nicością się zlała. 


Znów siedzę i kawę piję

Jakby nic się nie stało,

Tym razem to Chopin fruwa

Ja, z tłumu się usuwam.


On głośno mnie woła

Nie słyszę, budzę się

Czym widziała Anioła?

Chcę wrócić, nie zdołam.


W uszach dźwięczą jeszcze tony

Jakże ulubione,

Słyszę jak echo dźwięk niesie

Z oddali, kto wie gdzie go poniesie.


Opada snu zasłona

Promyk słońca jaźń trąca,

Wstaje dzień, gdzie Chopin

Gdzie Jego muzyka?


Taka moja, 

Tak mocno w głowie tkwiąca? 

2 października 2023

Tańczący g o ź d z i k

Gdy tylko wiatr delikatnie powietrze muśnie

I gdy promyki słońca rozświetlą nieco okolicę

Dojrzysz w ogrodzie rośliny frymuśne,

Które do słońca wystawiają swe lica.


Wśród tych licznych cudów przyrody

Wśród zielonych krzewów, innych niezwykłości

Dojrzysz dowody dziwnej mody

Jaką prezentuje Natura w swej  zuchwałości.


Oto Dancing Geisha tańczy w promieniach

Popatrzcie jak wdzięcznie pozycje zmienia

Nieważne, że rozczochrany

Płatki wirują niestrudzenie wiatrem czesane.


Tańczy Geisha i barwą ludzkie oko wabi

Tańczy i nic go w tańcu nie osłabia.

Kibić delikatna jak u modelki, wąska

Wdzięcznie wśród innych kwiatów pląsa.


A jak przy tym powłóczystym rzuca spojrzeniem

Wie, że wciąż jest cudzym marzeniem.

Wie, że mieć go chciałby każdy ogrodnik

Chciałby tańczyć z nim do wspólnej melodii.


Gdy wiatru nie ma, Jego Wysokość stoi dumny i czeka

Jakby otoczenie miało mu dać znak z daleka,

Że oto nastał czas jego, stoi więc jak zaczarowany

Jak nie z tego świata, stoi, złapał kadr.

Efekt wymiata.


Obok tego niezwykłego goździka

Widać inne kwietne piękności, nic nam nie umyka

I nic się przed żadnym okiem nie skryje,

Widać wszystko, widać jak Ogród żyje. 


Pstryk, zdjęcie gotowe, zatrzymana chwila

A On tylko z wdziękiem piękne płatki odchyla.

Kusi urodą, wzrok kolejnego gościa przyciąga

I zaprasza go do wiecznego... Tanga Milonga.