Było ich dwoje
zakochanych w sobie
bezwarunkowo
Związek swój prowadzili
nietypowo
szanując swoje fobie
rozgrywając
niezliczone życia boje
stworzyli przystań
na lata bezpieczną.
Ona uznana i On uznany
pisywali listy
żyli na odległość
kochając prywatność
i swobodę
Tak żyli
z wyboru
celebrując dystans
jaki sami sobie narzucili
bo tak chcieli.
Przez lata odurzeni
własną fascynacją
nie widząc
i nie mając wpływu
na zwykłą codzienność
drugiej osoby
Nie patrząc na Jego skarpetki
nieładnie leżące na dywanie
albo nie czuć zapachu
Jej perfum.
Było ich dwoje
Żyli razem
A jednak osobno
Tyle lat
Kochali się na odległość
ale jak szaleńczo
Gdy jedno odeszło
skończyła się bliskość
a czułość zaplątała się
gdzieś.
Zostało pożegnanie
pustka i... strata.