3 marca 2025

W i a r a

 Silna jest moja wiara 

Pewność jak stal twardnieje

Kajdany lęku zerwać się staram

Dla weny otwieram wyobraźni aleję.


Wątpliwości innym zostawiam 

Myśli z Naturą jednoczę 

Szare komórki wykrwawiam

Na miłość i ufność już się nie boczę.


Życie ze śmiercią w tańcu się szarpią

Na ich tle zdrowie i choroba darem się zdają

W tym chaosie nikt niczego nie ogarnia

Dobro na lewo i prawo rozdają.


Mimo to przyszłość widzę dość jasno

Wierzę że miłość cały świat uzdrowi

Mimo że gwiazdy nadziei raz świecą raz gasną

Jestem spokojna bo los zawierzam świata chórowi.


Kocham ludzi i Świat sercem całym 

Widzę go w każdej osobie i w każdej chmurce 

Wypełnia mnie całą swym pięknem stałym

Wdzięcznam mu niech trwa nawet w najgłupszej bzdurce.