Kiedy jadę
śpiewają koła
Patrzę przez okno
deszcz kroplami leje
Gdy śpię
Moja muzyka mnie woła
Otwieram oczy
Świat się do mnie śmieje.
Kiedy idę
Mruczą pod stopami drobiazgi
Gdy przystaję
Odgłos jeszcze gdzieś się toczy
Nadstawiam ucha
Łowię muzyczne trzaski
Wyobraźnia pracuje
Nasuwa szereg tonów uroczych.
Kiedy siedzę
Każdy szelest ucho mami
Słucham
Nic takiego się nie dzieje
Jednak między dźwiękami
Czuję małe poruszenie
Jakby fala
Niesie nowe a to deszcz leje.
Kiedy leżę
I oczy mam zamknięte
Wabi mnie cisza
Silnym nad wyraz doznaniem
Wchodzę w nią
W jakieś wiraże zaklęte
Znów słyszę muzykę
Jest coraz bliższa i bliższa.
Kiedy stoję
Moja muzyka mnie otacza
Mocno
Jest we mnie i tuż obok
Wszędzie ją słyszę
Jest moim czułym nerwem
To krwi mojej potok
Jest tym co mnie osacza.
Moja muzyka mnie woła
Jadę idę siedzę leżę stoję
Woła mnie żyję
Jestem jej posłuszna
Cała się w nią stroję.
Moja
Muzyka
Mnie
Woła...
Słyszysz...?