Czasami gest wystarczy nieśmiały
Który pochwyci wzrok zuchwały
I drżysz nagle pod wpływem uczucia
I nie spodziewasz się duszy zatrucia.
Najpierw wzrok, a potem emocje
Targają duszą dotkliwie i tak mocno
Że rozum niejednemu odbiera
Niepewność budzi, wzdychasz, umierasz.
Śnisz sny przepełnione wzburzeniem nieznanym
Czujesz się człowiekiem przegranym
Bo ni słowa wydusić nie możesz
To pierwsza miłość? o mój Boże!
Mówią że ona życie ci zagmatwa
Że od teraz nic nie będzie już łatwe
Przez nią zbliżasz się i oddalasz
I myślisz że cały świat to blamaż.
Pytasz, czy jutro będzie tak samo?
Czy będziesz tęsknił za ukochaną?
Może to tylko chwila ulotna
A po niej czeka Cię klęska sromotna?
Wiedz co to pierwsza miłość
To obowiązkowa przypadłość
Niezrozumiałe to uczucie z początku
Potem, nie obejdziesz się bez tego wątku.
Potem zatracisz się w niej na zawsze
I nic od niej nie będzie ciekawsze
Tęsknota i płacz Twoim udziałem
Gdy stracisz, przyznasz, nie doceniałem.
Czasami tylko gest wystarczy
I nie tylko wzrok z tym walczy
Zostaje też dusza zatruta
Jak róża kolcem do serca przykuta.
Dodałabym jeszcze motyle w brzuchu. Nie wiem o co chodzi z tymi motylami, ale one rzeczywiście wtedy bywają... i trzepocą skrzydłami po ścianach żołądka :) Serdeczności...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, masz rację, ale nie wpadłam jeszcze jakimi słowami opisać ten stan. Każda/y z nas jakby inaczej odbiera doświadczenie z uczuciem motyli w brzuchu. Muszę pomyśleć. Pozdrawiam serdecznie...
Usuń