6 czerwca 2024

Druga JA

 Zjawiła się tak nagle 

Przede mną uśmiechnięta

Druga JA

Oddałam uśmiech

Ale wydała mi się

Jakaś obca daleka 

Taka nie JA.

Przywitać się z nią

Czy ją zignorować mimo

Tej samej daty urodzenia?

Niby jesteśmy takie same

A jednak zupełnie inne

Łączy nas rodzina i to

Co przeżyłyśmy

A jednak czuję różnicę.

Pokazuje mi swój świat

Jakby mój ale nie mój

Rewanżuję się

Ale komunikacja nam nie idzie

Ta dziwna rozmowa nie klei się

Nie ma ładunku emocji

Zrywa się i 

Odchodzi.

Żegnaj moje drugie JA

Posyłam uśmiech

Bez radości ot taki zwykły

Uprzejmy.

Pozostał obraz

Zamglone wspomnienie

I rzecz na stole.

Patrzę i poznaję

To pióro naszej matki.

Moja druga JA

Zostawiła mi pióro naszej matki.

Wciąż leży tam

Gdzie je zostawiła.

Wzruszenie.

Łza.

Wspomnienie.

Czy wróci?

Nie wiem czy tego chcę.

4 komentarze:

  1. Przejmujące słowa.
    I też nie wiem, czy bym tego chciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to co wyżej opisałam, to był sen. Do dzisiaj go pamiętam. Zrobił na mnie wrażenie.
      Pozdrawiam serdecznie Pani Ogrodowo...

      Usuń
  2. Myślę, że wielu może utożsamić się z tym wierszem. Jedno ja, takie, które chcemy pokazać innym i drugie, z którym nie chcemy i nie potrafimy się pogodzić, a jednak trzeba złożyć w całość te dwie części naszej duszy.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami używa się też określenia - człowiek o dwóch twarzach, osobowościach itp. W moim przypadku był to sen, myślę, że trochę sprowokowany. Czy inni też tak mają? I tak, masz rację, są osoby ukrywające swoją prawdziwą twarz, widocznie mają powody. Czy potrafią złożyć to wszystko w jedność? To dopiero pytanie.
      Również bardzo serdecznie Cię pozdrawiam...

      Usuń