10 lipca 2025

Opowiastka

 W Szczebrzeszynie

Chrząszcz brzmi w trzcinie

że w Szczecinie czy Modlinie

Pan w wysokiej krynolinie

tęsknie gra na mandolinie.


Chrząka brzdąka struny rwie

widać nie wie czego chce

Oko pląsa rzuca skry

Z drugim gra w tajemne gry

patrzcie biedak leje łzy.


W Szczebrzeszynie 

Chrząszcz brzmi jeszcze

Głosi wieści wszem złowieszcze

oto Pan w wysokiej krynolinie

wciąż zarzyna mandolinę.


Ledwie trzyma się biedaczka

Dokąd zmierza ta tułaczka

Pyta słuchacz kręcąc wąsa

Strasznie coś ta muza kąsa

nawet Pana Chrząszcza.


Słuchać tego rzępolenia

tego arcybiadolenia

Nie chce nikt bliski omdlenia

i odchodzi od muzyka

Od słuchania aż tli grdyka.


A w Szczecinie czy Modlinie 

Pan w wysokiej krynolinie

dalej gra afront ten minie

Niech odchodzą pożałują

Na jego muzykę nie zasługują.


On dalej będzie męczył mandolinę

Dalej nosił krynolinę

struny rwał i w bęben walił

niech słuchają go w oddali

jak na miłość swą się żali.


Nieopodal w Szczebrzeszynie

w tej każdemu znanej gminie

Chrząszcz od dawna nie brzmi w trzcinie

o Panu w wysokiej krynolinie.


Pan zmarł z żalu po swej mandolinie.

Pękła w pół tracąc muzyki linię.

3 komentarze:

  1. Fajna opowiastka, szkoda tylko, że tak się kończy. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Sisy89. A wiesz, że pomysł na nią przyszedł mi do głowy minionej nocy. Tak nagle, że żeby nie zapomnieć, musiałam ją od razu uwiecznić. Nie wiem skąd się wzięła, ale się wzięła i... jest.
      Dziękuję za komentarz i wizytę.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  2. Co jak co, ale powiem bez kozery, że Twoje rymy są świetne :) Moc pozdrowień!

    OdpowiedzUsuń