Każdy ma swoją ciszę
Każdy jest swoją ciszą
Gwarem jest to co wokół
co pędzi wiecznym pędem.
Poczuj tę swoją ciszę
doświadcz co sobą niesie
Nie sposób tego wyliczyć
Ciszą po prostu jest się.
Ten stan wzbogaca życie
stajesz się wyspą bezludną
Po której kroczysz skrycie
stopą ciężką i brudną.
Odkryj doświadcz i poczuj
paradoks sprzecznych znaczeń
Wyciągnij dłoń a to wystarczy
rozpoznasz credo spaczeń.
Smutek czekanie i nuda
i zobacz nic się nie dzieje
Nie dzieją się żadne cuda
To cisza tak w tobie wieje.
Wejdź w nią wniknij bez strachu
oswój się z nią zaprzyjaźnij
Rusz na swój biegun północny
i spójrz na świat ze swojego dachu.
Ja bardzo lubię swoją osobistą ciszę i lubię z nią być. Tak samo, jak tę domową.
OdpowiedzUsuńI zawsze mnie rozczula, jak mój mąż opowiada komuś, że my możemy siedzieć koło siebie i milczeć, ale i tak wtedy jesteśmy razem. To jest właśnie ta moja ulubiona, domowa cisza...
Czasami, gdy w towarzystwie czy to jednej osoby czy kilku, bywa, że na moment zapada cisza. Mówię wtedy, że w dobrym towarzystwie nawet pomilczeć można. Wewnętrznej ciszy bardzo lubię się poddawać. Przydaje się w wielu sytuacjach.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie...
Cisza jest nam potrzebna, czasem musimy być sami ze sobą by wysłuchać się we własne wnętrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wsłuchiwanie się we własne wnętrze, to naprawdę dobry zwyczaj. Pomaga w wielu sytuacjach...
UsuńI ja ślę serdeczne pozdrowienia...