Wybacz mi moje słońce
mą miłość tak małą tak prostą
Sama w duchu siebie pytam
czy me szanse choć troszeczkę wzrosną
Gdy zrobię jeden mały krok
zbliżenia.
Wybacz mi moje kochanie
że za mało kochając krzywdziłam
Cię swoją nieobecnością
że udawałam z taką łatwością
Uczucia cierpliwie tkane
przez Ciebie.
Nie było we mnie potrzeby
ani oczekiwania ani zazdrości
Ograniczałam się w imię wolności
czego dzisiaj żałuję
I co żarliwie spłukuję łzami
nie dającymi wytchnienia.
Miałam i chyba mam jeszcze
lękiem stłumione serce
Mam gesty i słowa stłamszone
świadomym wycofaniem
A tak bardzo pragnęłam kochać
jednak wątpiłam.
Mimo wewnętrznego skrępowania
miłością to "coś" zwałam
A czym tak naprawdę nie było
czego z całej duszy chciałam
Bez warunków ni granic
które dawno porzuciłam.
Zasady i mury nie miały znaczenia
bezwarunkowo wolną chciałam być
Chciałam mieć wszystko
teraz nie mam nic
Wybacz mi moje słońce
mą miłość tak prostą tak małą
W swej prostocie bez reszty
tak niezrozumiałą...
Ludzie są niedoskonali, więc miłość też taka jest. Pięknie i emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Droga Sisy89.
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam...